Najcudowniejszy szampon, jaki kiedykolwiek miałam jeśli chodzi o zapach. Mowa o waniliowo-migdałowym szamponie marki Balea. Używam właśnie chyba dziesiątego już opakowania i jestem dalej tak samo w nim zakochana. Szampon przypomina mi zapach słodkiego budyniu waniliowego, a że jestem łasuchem to jest to strzał w 10. Zapach podczas kąpieli unosi się po całej łazience, naprawdę umila czas. Wbrew pozorom ta mała butelka jest dosyć wydajna. Opakowanie nie sprawia problemów. Polecam głownie ze względu na zapach, bo działania super nie ma, aczkolwiek spełnia swoja główną funkcje i dokładnie oczyszcza skórę głowy.

Skład:

Aqua, Sodium Laureth Sulfate, Cocamidopropyl Betaine, Sodium Chloride, Panthenol, Niacinamide, Prunus Amygdalus Dulcis Oil, Parfum, Glycerin, Laureth-4, PEG-40 Hydrogenated Castor Oil, Glycol Distearate, Hydroxypropyl Oxidized Starch PG-Trimonium Chloride, Hydroxypropyl Guar Hydroxypropyltimonium Chloride, Sodium Benzoate, Potassium Sorbate, Citric Acid, Sodium Lactate, Lactic Acid, Sodium Hydroxide


Skład jak widać nie jest wymarzony, ale po jego cenie nie spodziewałam się cudów. Kosztował mnie 55 centów w niemieckim DM'ie, więc około 2,50zł. 


Moja ocena: 4/5
Dostaje jednak odznakę wyjątkowego zapachu, który zostanie ze mną na długo! Ląduje zatem do moich kosmetycznych perełek. :)

3 komentarze:

  1. Myślę, że polubiłabym ten szampon, ponieważ zapach waniliowy po prostu uwielbiam :)
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  2. Produkt mnie zainteresował i chętnie przetestowałabym ten szampon :D
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  3. Z tej firmy szamponu jeszcze nie miałam.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję Wam za każdy komentarz. ♥

Kontakt: blogdiaryofbeauty@gmail.com